Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

AZS PW

2010.10.23 g. 02:07

"Jeden mobilizuje drugiego"

Wywiad z trenerem Radosławem Panasem
Po długim okresie przygotowawczym Politechnika rozpoczyna zmagania ligowe. Na chwilę przed pierwszym meczem o swoim zespole, jego dyspozycji i nastrojach opowiada trener Inżynierów.

Warszawa.pl: Wystąpił Pan w meczu przyjaciół Ambroziaka. Niewątpliwie dla kibiców był Pan największą gwiazdą na boisku. Jak się Pan czuł wracając na parkiet, jako zawodnik?



Radosław Panas: O, bez przesady z tą gwiazdą. Fajnie było się poruszać, co prawda nie skakałem już ładnych parę lat, także bałem sie trochę o swoje zdrowie, ale obyło się bez kontuzji, za to było trochę dobrej zabawy.


Z czego wynikają sety przegrane do 11, jak w memoriałowym meczu z Bełchatowem? Trzeba się do nich przyzwyczaić czy to tylko wypadek przy pracy?



Z braku koncentracji i może ze złej rozgrzewki, złego podejścia do meczu. Inaczej nie można tego wyjaśnić.  Myślę, że to był jednorazowy przypadek. Mam nadzieję, że jak już przyjdą mecze o stawkę to zespół będzie od początku dobrze przygotowany do gry.



Jak motywuje Pan swoich zawodników po wysoko przegranych setach, w których nic nie wychodzi?



Po pierwszym secie meczu ze Skrą, powiedziałem, że zaczynamy od stanu 0: 0, nie było tego seta i wchodzimy dobrze w ten mecz. Wystarczyło nie oddać kilku pierwszych punktów w secie i gra wyglądała inaczej.

 

Zwycięstwa z najwyżej notowanymi zespołami w Polsce to tylko wynik związany z okresem przygotowawczym czy zapowiedź wspaniałej gry w tym sezonie?



Mam taką nadzieję. Bardzo poważnie potraktowaliśmy ten turniej. W zeszłym sezonie było tak, że zespoły, które dobrze prezentowały się tu, również nieźle grały w lidze. Tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek jest to dobry prognostyk. Wszyscy są zdrowi, to najważniejsze.

 

Jak Pan ocenia postawę swojego zespołu na tydzień przed pierwszym meczem ligowym?



Oceniam to pozytywnie. Widać pracę, którą wykonali. Ona zaczyna przynosić efekty. Chłopcy są w dobrej dyspozycji, nie narzekają na urazy. Mam nadzieję, że teraz przez cały sezon tak będzie. To, co sobie założyliśmy przed sezonem, ten okres przygotowawczy, zostało dobrze zrealizowany. Plus mecze towarzyskie: wygraliśmy dwa turnieje, w jednym byliśmy na drugim miejscu.  Myślę, że to nie jest przypadek.



W porównaniu z zeszłosezonową Politechniką widać dużo większą waleczność na boisku. Jak Pan wywołuje taką postawę u zawodników?



Przede wszystkim tak budowaliśmy ten zespół, chcieliśmy tu ściągnąć takich chłopaków, którzy charakteryzują się cechami wolicjonalnymi. Są to „walczaki”. Chłopcy, którzy nigdy się nie poddają. Jeden mobilizuje drugiego. Potrafią za sobą pociągnąć innych, o to nam chodziło. W zeszłym sezonie nam tego brakowało.


Czego brakuje jeszcze PW do optymalnej formy?



Spokoju w trudnych sytuacyjnych piłkach. Musimy do tego podchodzić z rozwagą.



W Politechnice będzie więcej młodzieńczej fantazji i świeżości czy raczej doświadczenia i rutyny?



Myślę, że będzie taka równowaga pomiędzy młodością a rutyną, aczkolwiek więcej będzie tych młodszych, choć doświadczonych chłopaków jak Kubiak czy Bartman. Ale będą tez starsi zawodnicy jak Prygiel, Nowak, Salas. Najważniejsze będzie to zrównoważyć.



Wykreował się już lider drużyny?



Tak jak wcześniej mówiłem, myśmy chcieli sprowadzić do Warszawy takich chłopaków, z których każdy mógłby być liderem. I o to nam chodzi, nie będzie jednego lidera, Będzie ich sześciu i kolejni będą siedzieli na ławce i kiedy wejdą na boisko to zawsze wniosą coś do gry.



Jastrzębski Węgiel, z którym Politechnika gra pierwszy mecz to rywal z górnej półki. Czy PW ma sposób na pokonanie ich?



Nie widzieliśmy jeszcze tego zespołu w grze w tym sezonie. Będziemy mieli materiały i przygotujemy się na pewno solidnie pod względem taktycznym do tego meczu.



Tęsknił Pan za warszawskimi kibicami?



Na pewno tęsknię. Już nie mogę się doczekać pierwszego meczu. Liczę na to, że będzie komplet publiczności. Potem na Torwar również przyjdzie 5000 ludzi, żeby zobaczyć inną drużynę, inne wyniki, inny zespół.



Co sądzi Pan o nowym logo?



Coś nowego, świeżego. Nie wiem jak to odbierają kibice, ale mi się podoba, jest takie świeże, ale tez z zawartością tradycyjną to jest bardzo ciekawy pomysł. Mam nadzieje, że również, jakość drużyny będzie podobna.

 

Dziękujemy za rozmowę.

 

Fot. Miłosz Cichoń

 



Opublikowal:
-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy